Cześć Pandy! Dzisiaj przechadzając się po naszej wyspie zauważyłam grupkę wesołych pand zmierzających do dżungli. Chcąc nie chcąc z ciekawości pobiegłam za nimi. Zauważyłam, że znikają. Zanurkowałam do jaskini za nimi. Już wiem! Dzisiaj działa new item! Ale się cieszę. Maszyna niespodzianka (new item) rozdaje nam kolejny piękny prezent. Mikołaja!
Pobiegłam co sił w łapkach trzymając z dumą mój piękny prezent do chatki. Postawiłam go obok łóżka. Pomyślałam sobie, że najlepiej by było zawiadomić inne pandy. Jak postanowiłam tak zrobiłam. Najpierw odwiedziłam miasto, a później sanfranpanfu. Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam! Setki, a może tysiące pand przepychało się i szturchało w dżungli, chcąc wejść do jaskini i odebrać mikołaja. Niektórzy sprytnie zakradli się do jaskini, ale później nie mogli wyjść! - Czy te pandy nie znają kultury? Wystarczy zrobić kolejkę!- powiedziałam do siebie. Pand przybywało, a zarazem ubywało. Postanowiłam przejść się na plaże. Przedtem kupiłam sobie loda o smaku ciasteczek z czekoladą i rozkoszując się smakiem pysznych lodów poszłam sobie dłuższą drogą na plaże. Świeża bryza znad morza owiewała moje włosy. Czułam się fantastycznie. Prawie zapomniałam o sytuacji w dżungli. Dzień był dziwnie ciepły jak na nadchodzącą zimę. Położyłam się na piasku i wcinałam loda. Po chwili zasnęłam. Jak długo spałam nie wiem. Wydawało mi się, że cały dzień. Zaczęło robić się zimno więc z obawą o swoje zdrowie pobiegłam w stronę dżungli na skróty. Wyrwało mnie. W dżungli była Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz